„Anioły naprawdę istnieją”

Najchętniej modlę się w nocy, kiedy wszyscy śpią. W domu jest spokojnie – mogę odpocząć i łatwiej się skupić. Bardzo lubię siedzieć latem w ogrodzie – mam swój ukochany wysłużony fotel, na którym zawsze czeka na mnie różaniec, a noc pod gwiazdami jest jak balsam dla ciała i duszy.

Zanim zacznę różaniec dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, o których wiem, i o których nie wiem, przepraszam za wszystkie przewinienia, poświęcam Bogu wszystkich ludzi, których znam, kocham, za których kiedykolwiek się modliłam, którzy modlili się za mnie. Modlę się za zmarłych, konających, proszę o dar wybaczenia tym, którzy mnie skrzywdzili, proszę o prowadzenie i błogosławieństwo. Słowa modlitwy kieruję do Boga, Jezusa, Ducha Świętego, Mateńki Najświętszej, Archaniołów, Aniołów i Świętych. Modlitwa dodaje mi sił, uspokaja, porządkuje myśli.

Zawsze część modlitwy poświęcam mojemu Aniołowi Stróżowi – robię mu miejsce obok siebie i wyciągam do Niego rękę. Czasami mam wrażenie, że czuję dotyk na dłoni, czasami na policzku, na ramieniu – nie potrafię słowami opisać tego cudownego, dobrego, równocześnie radosnego i wzruszającego odczucia – to dzieje się poza zmysłami. Wiem tylko, że to mój Anioł jest obok mnie. To tak, jakby ktoś kochający, bardzo bliski Tobie, kogo rozpoznajesz nie słysząc go i nie widząc, otulał Cię ciepłym, najdelikatniejszym szalem, z nieopisaną czułością i miłością.

Codziennie modlę się też do Aniołów Stróżów moich dzieci i bliskich, znajomych o opiekę nad nimi, szczególnie nad tymi, którzy twierdzą, że nie wierzą w Boga.

Anioły naprawdę istnieją – mój jest czuły, kochający, troskliwy, czasami bardzo wyraźnie wyczuwam Jego pomoc i obecność. Twój też jest blisko – porozmawiaj z Nim, poproś w trudnych chwilach o wsparcie, kochaj Go – doświadczysz tego, co ja. Iwona