“Za ich przykładem pozwól nam odkrywać Jezusa Chrystusa i służyć Mu w naszych Ubogich i nieszczęśliwych braciach”.
Od 10 lat przynależę do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo, Służebnic Ubogich, Prowincja Warszawska. Bóg tak sprawił, że powołał mnie z małego miasteczka na północy Białorusi – Obol, skąd pochodzę i gdzie obecnie mieszkają moi rodzice. Od 5 miesięcy posługuję we wspólnocie w Mińsku, stolicy Białorusi. Ta placówka jest najmłodsza w naszej Prowincji, istnieje od 2011 r.
Historyczne dzieje czasów komunistycznych w naszym kraju jak i w wielu innych bloku sowieckiego, sprawiły, że Boga wypędzono nie tylko z budynków, ale przede wszystkim z ludzkich serc. Dlatego o Bogu nie myślą, nie mówią, nie zapraszają do swojego życia, bo Go nie znają. Tylko niektóre regiony Białorusi po kryjomu “wyznawały wiarę” w swoich domach. Dzięki takim ludziom dziś, małymi krokami, budzi się pragnienie w niektórych młodych sercach, aby poznać Boga-Stworzyciela. Myślę , że to jest cel i motyw naszej Misji w tym w miejscu- pomóc poznać i chcieć przyjąć Boga do swojego życia.
Mińsk, jako stolica Białorusi, gromadzi połowę ludności państwa. W centrum miasta znajdują się 3 piękne kościoły katolickie – zabytki, które były zniszczone, albo wykorzystane w innych celach w czasach reżimu komunistycznego. A teraz zwrócone Kościołowi są dla użytku wiernych.
Miasto jest wielkie i ma dużo młodych dzielnic. Tworzą się młode parafie. Nasza wspólnota w liczbie 3 sióstr, posługuje w trzech takich parafiach. Przeważnie pomagamy kapłanom w duszpasterstwie dzieci (katechizacja). Dzień po dniu budujemy wspólnotę z ludźmi i odkrywamy miłość Boga do nas. Czasami, kiedy trzeba dać odpowiedź na pytanie: co robimy? – odpowiadam: wszystko; chociaż każda z nas ma swoje obowiązki i konkretną posługę.
Jak mawiał nasz Św. Założyciel: “Ubogich zawsze mieć będziecie”, i to się sprawdza. Jedną z ważniejszych posług, które spełniam to odwiedzanie Ubogich- chorych w ich domach. Cieszę się z tego, bo jest to dobra możliwość odkrywania charyzmatu wincentyńskiego. Zawsze mam świadomość swojej słabości, ale wiem, że świadcząc drobne gesty miłości otrzymujemy o wiele więcej.
Kolejna posługa to katecheza w parafii, dzieci nie jest dużo, mam 4 godziny w tygodniu po 5-6 dzieci. Są naszą nadzieją, przyszłością Kościoła na Białorusi.
Posługa jest piękna. Dzięki Ubogim odkrywam tak naprawdę kim jestem. Uczę się i doświadczam wiele dobra i miłości od dzieci, chorych i Ubogich, a także od moich współsióstr. Moja codzienność to zwykłe życie Siostry Miłosierdzia.
Jestem wdzięczna Panu Bogu, Zgromadzeniu, każdej Siostrze Miłosierdzia za codzienny trud i walkę o wierność trwania dla Chrystusa i pełnienia piękna charyzmatu dla dobra naszych Panów Ubogich. Niech Bóg będzie uwielbiony!!!
S. Julia