Aniołowie Stróżowie – Nasi Niebiescy Przyjaciele

Aniołowie Stróżowie w czasie pierwszych objawień Matki Bożej św. Katarzynie Laboure

Ile razy w naszym życiu zdarza się, że coś sobie nagle przypomnimy, gdzieś w ostatniej chwili zdążymy, ktoś przyjdzie nam z pomocą… Dla osób wierzących jest często wiadomo, że dobry Bóg dał nam pomoc z góry – naszych Aniołów Stróżów.

Dnia 2 października obchodzimy wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów. Ile wdzięczności należy się najpierw Bogu, że w swojej miłości dał nam nie tylko siebie samego w Jezusie Chrystusie, ale też naszym niewidzialnym i wiernym Przyjaciołom – Aniołom Stróżom, którzy zawsze są przy człowieku, gotowi przyjść mu z pomocą, także wtedy, gdy człowiek nie wzywa ich pomocy.
Każdy z nas mógłby dać pewnie wiele przykładów interwencji niebieskich Przyjaciół. Podamy tu dwa, które miały miejsce nie tak dawno.

„Było to w 2007 r. Szłam do katedry. Tego dnia jednak Mszy Świętej nie było w katedrze, ale w krypcie. Nigdy jeszcze nie byłam w krypcie katedry i nie miałam pojęcia, gdzie ona się znajduje. Idąc wzdłuż katedry szukałam wejścia do niej i zastanawiałam się, gdzie ona może być. Na ulicy nie było nikogo. Byłam sama. Nagle, z na przeciwka, pojawiła się kobieta. Gdy była blisko mnie zapytała czy nie szukam krypty. Ja nie zdążyłam się jej zapytać a ona tak jakby czytała w moich myślach?! Odpowiedziałam, że tak i podziękowałam jej. Wskazała mi gdzie jest wejście i się oddaliła. Do dziś pamiętam to wydarzenie. Dla mnie oczywistym jest, że to był mój Anioł Stróż, który już tyle razy przychodził mi z pomocą.

I wydarzenie z przed tygodnia: Miałam wizytę u lekarza. Weszłam do przychodni. Szukałam gabinetu, ale nie było go w miejscu, w którym był wcześniej. Podeszła do mnie kobieta, która zapytała mnie czy szukam gabinetu lekarskiego. Odpowiedziałam, że tak. I wskazała mi, gdzie się znajduje. Zastanawiałam się, czy potrzebuję potwierdzenia z rejestracji, że przyszłam, ale tylko w mojej głowie powstawały pytania. A kobieta ta podeszła i zapytała, czy potwierdziłam przyjście przez wydrukowanie numerku z automatu. Pokazała mi, jak trzeba wydrukować. Napisana była godzina i nr gabinetu. Podziękowałam serdecznie tej kobiecie, która była naprawdę miła. Wchodząc po schodach na 4 piętro przeczytałam, gdzie znajduje się gabinet, jaki mam numerek i godzinę wizyty. I prawie zamarłam. Godzina wizyty była 11.40 a ja stanęłam przed gabinetem o godz. 11.38! Czy to nie był mój Anioł Stróż?! Jestem przekonana kolejny raz, że to mój Niebieski Przyjaciel, któremu jestem wdzięczna za każdą pomoc nie tylko w tych ziemskich sprawach, ale przede wszystkim sprawach zbawienia”.