Cuda

Każdy z nas jest niesiony w ramionach Maryi Niepokalanej przed tron Boga Ojca i jeżeli tylko chce, może usłyszeć bicie Jej serca. Dowodem na to są świadectwa pielgrzymów, którzy tłumnie przybywają do tego miejsca. Świadectwa proste, szczere, płynące prosto z serca przepełnionego wdzięcznością, a czasem przeszytego mieczem cierpienia. Z ust świadków pada często słowo „cud”. Maryja działa dyskretnie, czasami wręcz niedostrzegalnie i z delikatnością najczulszej Matki dotyka ran duszy i ciała swoich umiłowanych dzieci. Nie chce rozgłosu i blasku fleszy, chce pozostać Matką tych Najmniejszych, Opuszczonych, Bezradnych, Cierpiących w ciszy i w zapomnieniu, tych, z którymi nikt się nie liczy i tylko Bóg wciąż patrzy na nich miłosiernym okiem, łaskawie przychylając się do próśb Niepokalanej.

Poniżej zamieszczamy przykłady łask otrzymanych przez wiernych i przez pielgrzymów, którzy podzielili się doświadczeniem wstawiennictwa Matki Bożej od Cudownego Medalika z Siostrami posługującymi pielgrzymom.

W zeszłym roku pewna kobieta przyszła do Kaplicy, by powierzyć Matce Bożej swoją siostrzenicę Paulinę, która przebywała w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale zamkniętym, po próbie samobójczej i cierpi na silną depresję. Kupiła dla niej bransoletkę z Cudownym Medalikiem, modliłyśmy się wspólnie w jej intencji. Kilka tygodni temu przyszła ponownie, by podziękować. Zdrowie Pauliny poprawiło się, kontynuuje terapię, rozpoczęła na nowo studia.

Pewna kobieta przyszła by podziękować za uzdrowienie z choroby nowotworowej swego syna. Kiedy chłopiec był chory, umieściła w jego pokoju Cudowne Medaliki, modliła się o jego uzdrowienie za wstawiennictwem Matki Bożej od Cudownego Medalika. Dziś jej syn jest całkowicie zdrowy. Ta pani przyprowadziła też ze sobą dziewczynę, którą poznała na internetowym forum, gdy ta walczyła z chorobą nowotworową i była załamana brakiem poprawy. Wysłała jej Cudowny Medalik, zachęciła do wspólnej modlitwy. Dziś dziewczyna mogła po raz pierwszy za zgodą lekarza przyjechać do Kaplicy, by podziękować za wygraną walkę z chorobą.

Pewna kobieta z Brazylii opowiedziała historię swojej mamy, która przez całe życie miała ogromne nabożeństwo do Matki Bożej od Cudownego Medalika. Ponieważ nie mogła mieć dzieci, przez długie lata prosiła Matkę Bożą o dar macierzyństwa. Dziś jej sześćdziesięcioletnia już córka po raz pierwszy mogła przyjechać do Cudownej Kaplicy, by dziękować za wymodlony cud. Jej mama ma już 102 lata i nie może podróżować, ale prosiła córkę, by zabrała ze sobą Cudowny Medalik, który przed laty towarzyszył jej w żarliwej modlitwie o dar potomstwa.

Pewna kobieta dzieliła się swoją radością. Przyszła kiedyś do Kaplicy, by powierzyć się Matce Bożej. Została uwolniona od dręczącego ją od wielu tygodni silnego bólu nóg, mimo, że nie modliła się specjalnie w tej intencji.