Jasełka w Ośrodku Wychowawczym w Ignacowie

Tegoroczne Jasełka w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym w Ignacowie rozpoczęły się wcześnie, bo w dniu, kiedy Rodzice wychowanków, Przyjaciele i Dobrodzieje Ośrodka otrzymali, zamiast tradycyjnego zaproszenia, oficjalne „WEZWANIE NA SPIS LUDNOŚCI”. Wielu ta informacja zaskoczyła, ale jak wskazała frekwencja we wskazanym dniu spisu, raczej nikogo nie zniechęciła.  

Na przybywających Gości czekał w bramie rzymski urzędnik dokonujący zapowiedzianego spisu. U wielu spotkanie to wywoływało drobną konsternację, ale zaraz po dopełnieniu obowiązku,  pewnym krokiem ruszali w stronę znajomego już, głównego wejścia do budynku Ośrodka. I oto kolejne zaskoczenie: betlejemski gospodarz informuje zaproszonych, iż „gospoda w szwach pęka” i zachęca, by poszukali miejsca gdzie indziej „może wśród pasterzy”. Łatwo było ich znaleźć ,gdyż zza ściany, z wnętrza podwórza, dobiegały żywe dźwięki żydowskiej muzyki. Tam na placu mali pasterze wszystkich przybywających zagarniali do wesołej, tanecznej zabawy.  Radosne pląsy przerwało zjawienie się anioła niosącego wiadomość o narodzinach Bożego Syna. Pospieszyli więc wszyscy za gromadką pasterzy, do szopy, gdzie spotkali Świętą Rodzinę, którą adorowali anieli i kolędnicy.

Zasiedli więc wszyscy w szopie, między sianem i bardzo blisko jeden drugiego, gdyż wszyscy chcieli zobaczyć  na własne oczy  to piękne widowisko. Rozbrzmiała, stara drewniana szopa, gromkim śpiewem kolęd wszystkich zebranych, bo wszyscy pojęli, że tym razem nie są widzami, lecz uczestnikami, bohaterami wydarzeń z Betlejem.Na prośbę św. Józefa, by dać Dziecięciu odpocząć, Gospodarz uproszony przez pasterzy, poprowadził Miłych Gości do Gospody. Spotkanie zakończyła uroczysta wieczerza. Zasiedli wszyscy razem do stołów i nadziwić się nie mogli, że chociaż tak wielu z tak różnych miejsc przybyło, to taka rodzinna, ciepła atmosfera wszystkim towarzyszyła.