Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim. Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: «Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku». Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza. Pan powiedział wtedy do Mojżesza: «Zapisz to na pamiątkę w księgę i wyryj to w pamięci Jozuego». (Wj 17, 8-14)
W miesiącu maju w sposób szczególny przyglądamy się Maryi, Matce Boga i Matce każdego człowieka. Jej postawa i całe Jej życie jest dla nas wzorem, który chcemy jak najwierniej naśladować. Uwagę przykuwa Niepokalana z Cudownej Kaplicy: Panna można i Objawiająca Cudowny Medalik. Ale także Najświętsza Maryja Panna z Lourdes czy Matka Boża z Fatimy.
Podczas objawień św. Katarzynie Labouré w listopadzie 1830 r. Najświętsza Maryja Panna najpierw ukazała się ze złotym globem z małym krzyżem na jego szczycie. Do św. Katarzyny powiedziała, że w tym geście ofiaruje Bogu całą odkupioną ludzkość. Poprzez ten gest Matka Najświętsza pragnęła podkreślić, że nie tylko ofiaruje Bogu cały świat, ale przede wszystkim błaga Boga za całą ludzkość, za każdego człowieka. I taki jest wymiar wyciągniętych rąk ku górze czy też rąk złożonych. Ręce wzniesione są wyrazem ufnej modlitwy błagania skierowanej ku Bogu Najwyższemu. Świadczy o tym gest Maryi, który dla uczniów Chrystusa jest wielką zachętą i nadzieją. Takiej postawy modlitwy i zawierzenia uczy nas Maryja a wierzymy, że Bóg wysłuchuje Jej próśb.
Jednak czasami rodzi się pytanie: „Czy Bóg wysłuchuje naszych próśb, naszych modlitw?” Niekiedy mamy wrażenie, że jakby nas nie słyszał. Ale może Bóg chciałby zobaczyć nasze ręce złożone i wzniesione ku Niemu, i to z wytrwałością? Bóg patrzy na serce. Ale czy nie patrzy także na naszą postawę podczas modlitwy, która powinna być wyrazem szacunku i najwyższej czci oraz naszego zaufania? Bóg znał serce Mojżesza i nawet o nim powiedział: „Uznany jest za wiernego w całym moim domu. Twarzą w twarz mówię do niego – w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać Pana ogląda”. (Lb 12, 7-8) a jednak jego ręce wzniesione były podczas bitwy z Amalekitami cały czas. Może za mało składamy ręce w geście modlitwy, ku górze? Czasem jest w człowieku pokusa, by te ręce gdzieś oprzeć, opuścić, na klęcznik, na ławkę w kościele…
Jest jeszcze jeden argument, ważniejszy od wszystkich innych. To wyciągnięte, ukrzyżowane ręce naszego Zbawiciela, rozciągnięte na Krzyżu. Tu Jezus nie mógł już złożyć rąk do modlitwy, na której spędził całe swoje ziemskie życie. W geście rozpiętych rąk na belkach Krzyża ofiarował się za całą ludzkość i błagał Ojca o miłosierdzie dla nas.
Powracając do Maryi Niepokalanej. Zwróćmy uwagę, że Niepokalana Objawiająca Cudowny Medalik ma ręce skierowane do dołu. Podczas tego objawienia na Jej palcach pojawiły się pierścienie, z których zaczęły wychodzić promienie światła – symbole Bożych łask, opromieniając trzymany w dłoniach glob. Te promienie to łaski, które wyprasza dla świata, dla każdego człowieka, a zwłaszcza dla tego, kto o nie prosi przez Jej pośrednictwo. Maryja otrzymane łaski niejako „spuszcza” na ludzkość. Człowiek ofiarując drugiemu dar podaje go jakby „na dół” czy na wprost i jest to już otrzymany dar. Inaczej jest, gdy o coś prosimy. Samo serce do tego przynagla, by gestem złożonych rąk wyciągniętych ku górze o coś prosić.
Prośmy więc nieustannie przez wstawiennictwo Niepokalanej z rękami złożonymi do modlitwy o potrzebne łaski dla całego świata. Od naszej wytrwałej i ufnej modlitwy tak wiele zależy. A mając ręce wzniesione wysoko będziemy mieli przewagę niczym Mojżesz i każdą „bitwę” wygramy!
Matka Boża Orantka
Wizerunek Matki Bożej Orantki to jedno z najstarszych przedstawień Maryi. Popularne było już w sztuce wczesnochrześcijańskiej i w Cesarstwie Bizantyńskim. Maryja wznosi obie ręce ku Niebu, nieustannie modląc się za ludzi. Wzniesione dłonie symbolizują również całkowite oddanie się Bogu i zawierzenie Jego woli. Widzimy Ją jakby w momencie Zwiastowania, gdy wypowiada słowa „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Spoglądający na ikonę znajduje się w miejscu Archanioła Gabriela. Maryja oddaje chwałę Bogu wznosząc ręce, a w jej łonie zagościł już Chrystus. Ten przedstawiony jest jako Emmanuel (młodzieniec). Chrystus ma podobnie jak Jego Matka rozłożone ręce w geście modlitewnym, a palce wskazują na błogosławieństwo. Pod stopami Maryi znajduje się czerwony kobierzec, który symbolizuje Jej kosmiczną posługę. Oręduje Ona przed Bogiem za całym rodzajem ludzkim. W górnych narożnikach umieszczeni są aniołowie noszący szaty, które przysługiwały kapłanom (omophoriony).
Złote tło jest symbolem tego, co święte, co pochodzi od Boga. Szaty Bogurodzicy są błękitne (symbol nieba, duchowości, tajemnicy, nieosiągalności), a na nich znajduje się czerwona (symbol ludzkiej natury i królewskiej godności) chusta maforion. Kolorystyka szat Maryi symbolizuje tajemnicę Wcielenia Chrystusa, która czyni Maryję Bogurodzicą, jak również połączenie macierzyństwa oraz dziewictwa. Na szacie Maryi znajdują się trzy złote gwiazdy oznaczające, iż Maryja zawsze była dziewicą: przed poczęciem Syna Bożego, w trakcie i po urodzeniu Jezusa. Ten typ ikony w Kościołach o tradycji greckiej nosi nazwę Platytera, czyli szersza. Określenie to wyraża myśl, że Bogurodzica jest szersza od kosmosu, gdyż swoim wnętrzem objęła Tego, który cały świat obejmuje.
Źródło: http://www.benedyktynki-zarnowiec.pl/matka-boza-orantka/