Odpowiedzią była Maryja!

Zdjęcie: Pixabay free images

Swoją odnowę duchową rozpocząłem na przełomie września i października 2024 roku w sposób, którego nigdy bym się nie spodziewał. Na serwisie YouTube oglądając filmiki z różnych dziedzin, algorytm podpowiedział mi scenę z filmu „Nefarious” (polski tytuł – Złowrogi). Jedna ze scen dialogowych przyciągnęła moją uwagę i stwierdziłem, że warto byłoby ten film obejrzeć w całości – tak też się stało. Następnie zaintrygowany tematyką egzorcyzmów, (gdzie w dzieciństwie miałem fantazję, by zostać świeckim egzorcystą, ale po przeczytaniu z jakim niebezpieczeństwem to by się wiązało, odpuściłem zagadnienie) rozpocząłem poszukiwania na wspomnianym już kanale YouTube.

Wyskoczyły mi wywiady oraz kazania ks. Piotra Glasa. Ten człowiek mnie absolutnie zafascynował (niechaj Bóg ma go w stałej opiece przed siłami zła). Zastanawiałem się jak najskuteczniej walczyć z szatanem – odpowiedzią była Maryja! Dzięki ks. Glasowi dowiedziałem się o tym, kim tak naprawdę jest Bogurodzica, jak jest Ona potężna, jaka jest Jej prawdziwa rola i że sam nasz Pan Jezus Chrystus chce, by oddawać się Jemu przez Maryję.

Wcześniej Maryja przeze mnie była traktowana jako mniej ważna w całej kolei rzeczy – jako Ta, która tylko wydała na świat Zbawiciela, a potem pomijana dalej w Biblii, wydawać by się zdała pobożna świętą, ikoną. Nie znałem Jej przymiotów tj. najdoskonalszej pokory, anielskiej cierpliwości i absolutnej ufności w Bogu. Dzięki ks. Glasowi dowiedziałem się o 33- dniowych rekolekcjach przygotowujących do całkowitego oddania się Matce Bożej. Dowiedziałem się też o cudownym medaliku. Wraz z pogłębiającą lekturą i kolejnymi nagraniami kazań, zrozumiałem jak wielkie bogactwo uchodziło mej uwadze. Mam tak wiele myśli o Maryi, że już prędzej w krótką książkę można byłoby to przekuć. W każdym razie, to był zaledwie początek.

W pewnym momencie przyszła mi taka myśl, by spytać się mojej mamy, gdzie byłem chrzczony, wcześniej nie przywiązywałem do tego zbytniej uwagi. Okazało się, że u Karmelitów Bosych. Zakonowi tak wielce poświęconemu Przenajświętszej Maryi. Przychodząc do tego miejsca czułem się nieco inaczej niż gdziekolwiek indziej. Ojcowie tak działali jakby bardziej natchnieni Duchem Świętym niż w innych miejscach, wówczas zrozumiałem, że Maryja mnie wiodła do siebie od narodzin, a odkryć to miałem dopiero teraz w wieku prawie 33 lat. U Karmelitów dowiedziałem się o szkaplerzu brązowym. Od razu zacząłem zagłębiać się w tematyce szkaplerzy. Okazuje się, że jest ich naprawdę sporo, z czego oczywiście najpopularniejszym jest brązowy szkaplerz karmelitański.

Zdjęcie: Pixabay free images

Pośród około 20 szkaplerzy mym oczom rzucił się zielony, jako 3 na liście. Nie wiem dlaczego, ale mój wzrok na nim utknął i było jakoby pewnym, że dokładnie ten szkaplerz mnie najbardziej interesuje pomimo tego, iż nic na jego temat nie wiedziałem. Jakiś czas wcześniej modliłem się do Pana Boga o znak w jaki sposób mógłbym pomóc memu Tacie w nawróceniu. Z odpowiedzią przyszedł właśnie ów szkaplerz. Zacząłem czytać na stronie internetowej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo zarówno Prowincji Krakowskiej jak i Warszawskiej. Następnie obejrzałem 4h filmik na kanale KuBogu na YouTube „Szkaplerz Niepokalanego Serca Maryi. Cuda i łaski. Część 1/2.” Napisałem od razu do Sióstr Miłosierdzia Prowincji Warszawskiej z prośbą o przesłanie 33 szkaplerzy zielonych oraz 14 czerwonych. Zielone szkaplerze w pewnej ilości już „pracują”. Chwała Tobie, Mamusiu Niebieska!

Jak widać, może nie doszło jeszcze do żadnego cudu, jak to zazwyczaj staramy się rozumieć, ale dla mnie osobiście taka przemiana i takie „przypadki” nie są dziełem „przypadku”. Przy okazji zielonego szkaplerza czytałem też na temat czerwonego, który mnie powiódł do czarnego. Tu z kolei ciężka decyzja, który na przyszłość wybrać? Póki co, szereg sytuacji w mym życiu wiedzie mnie ku czarnemu, pasjonistycznemu. Jestem ciekaw, jak sytuacja się potoczy. Ostatnio zamawiałem od Ojców Pasjonistów kilka książek. Jedna książka przyszła przez pomyłkę, a kilka dni wcześniej pytałem się Pana Boga, jak mogę zacząć studiować Mękę Pańską. Dlaczego to poruszam? Bo książka, która przyszła przez „przypadek” jako niewłaściwe zamówienie zamiast książki o O. Candido, książka pt.: „Golgota – jak to było”. Inna sytuacja – kilka dni temu zacząłem studiować dzienniczek św. Faustyny. Okazuje się, że miejsce, w którym objawił się jej Pan Jezus znajduje się w Łodzi w parku jakieś 200-300m od miejsca mych narodzin.

Innym jeszcze „przypadkiem” była data, nad którą się nie zastanawiałem .Uznając się jako syn Maryi po całkowitym Jej zawierzeniu 26.01.2025, natychmiast na następny dzień rozpocząłem nowennę pompejańską dnia 27.01.2025. Przypomniało mi się wówczas, że nowenna składa się z dwóch części – każda po 27 dni. Seria zbiegów okoliczności jest niesamowita. Nie pomyślałbym, że w niecałe kilka miesięcy przejdę taką zmianę z człowieka wierzącego w „Absolut”, szanujący Chrześcijan, ale przekonany, że się mylą co do istoty Boga. Dużo Wschodnich filozofii do mnie wówczas przemawiało. Teraz już jestem Katolikiem na 100%. Już nie mogę się doczekać tego, co ma w planach dla mnie Pan. Pomimo mej próżności chcę jak najlepiej pełnić wolę Ojca. Czy będzie to miłosierdzie czy cierpienie wiem, że da tyle, ile potrzeba i ile jesteśmy w stanie udźwignąć. AMEN!
Na wieczną cześć i chwałę Pana Boga!

Zdjęcie: Pixabay free images