Chrześcijański kemping „Łosiowy róg”

W małej wiosce Pieradzielsk,Białoruś, gdzie zostało kilka mieszkalnych  domów (parafia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, pw. Miłosierdzia Bożego)  miało miejsce niesamowite wydarzenie. Odbyło się spotkanie młodych chrześcijańskich rodzin z dziećmi oraz wszystkich chętnych. Trwało to przez tydzień od 26 lipca do 1 sierpnia br.  Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, S. Jadwiga i S. Tatsiana, miały to szczęście, że mogły wziąć czynny udział w tym spotkaniu przez posługę w kuchni gotując dla wszystkich śniadania, obiady i kolacje. Trudno powiedzieć ile wszystkich było osób,  bo cały czas ktoś dojeżdżał. Pod koniec spotkania uczestników było około 160. Ludzie przybywali z różnych zakątków Białorusi. Nocowali w namiotach czy w pustych domach.

Czas spędzony razem był bardzo bogaty, każdy mógł znaleźć dla siebie coś miłego dla ucha i dla ducha. Była modlitwa Słowem Bożym i modlitwa śpiewem przed konferencją, którą głosił o. Jacek CM z tamtejszej parafii. Po konferencji była praca w grupach, gdzie uczestnicy mogli podyskutować,  podzielić się swoimi myślami na dany temat dnia. Potem był smaczny obiad, o godzinie 15:00 Koronka do Bożego Miłosierdzia, a następnie warsztaty z różnych dziedzin (muzyka, sztuka, Internet), turniej piłki nożnej. Po tym wszystkim różaniec,  Msza Święta, kolacja, tematyczne wieczory: świadectwa rodzin, lekarzy i innych osób. Ważnym elementem dnia była Adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa uwielbienia, ale nie zabrakło również tańca i wspólnej gry. Dla tych, którzy nie byli jeszcze zmęczeni po całym dniu było ognisko, pieśni z gitarą oraz  film.

Cały czas była możliwość skorzystania ze Sakramentu pojednania dzięki posłudze kapłanów diecezjalnych.

W międzyczasie można było też skorzystać z barku, który był zrobiony dla uczestników,  porozmawiać, wypić herbatę czy kawę, poznać  nowych ludzi. Było specjalne miejsce zabawy dla dzieci, gdzie mogły malować,  pograć, pobawić się w piaskownicy.

W sobotę (w przedostatni dzień) odbył się festiwal chrześcijańskiej muzyki. Występowały nie tylko procesyjne grupy, ale  i początkujący. Każdy chętny mógł wziąć udział.

Atmosfera cały czas była ciepła, rodzinna, pomimo tego,  że było nas dużo. To było niesamowite,  że ludzie nie znając siebie wcześniej mogli stworzyć tak wspaniałą wspólnotę. Każdy czuł się swobodnie, każdy był chętny do pomocy. To mi przypominało życie pierwszych chrześcijan, którzy „miłowali się wzajemnie” i dobrze im było razem, bo wszystkich łączył Jezus.

Któregoś dnia zapytałam jedną z dziewczyn, która brała udział w spotkaniu, jak by jednym słowem powiedziała o tym wszystkim, co tu się dzieje. Ona odpowiedziała mi tak: Jedność. I wtedy pomyślałam sobie, że tak, to najbardziej odpowiednie słowo. To, co udało się stworzyć przez ten tydzień za pomocą łaski Bożej,  to była jedność między nami, jako tych, którzy wyznają Jezusa jako swojego Boga i Pana. Niech będzie Jemu za to wielkie dzięki!

S. Tatsiana SM