W Różańcu macie prosto i serdecznie obcować z Waszą Matką. Różaniec ma być znakiem rozpoznawczym dla szatana, aby widział łączność z waszą z Tą, której się lęka, która go zawsze zwycięża.
Różaniec ma koić wasz lęk, który może pochodzić jedynie z obawy, by nie zasmucić Obu Najświętszych Serc, by nie utracić Boga, który jest wszystkim, ale nigdy z obawy przed Bogiem, który jest Miłością i Miłosierdziem. Trzeba więcej ufać opiece i mocy Różańca. Skryci za Różańcem macie czuć się bezpieczni. A wasze Różańce macie złączyć z wszystkim, co was smuci, niepokoi, sprawia ból – wszystkie odstępstwa, błędy, marnowanie łask i ściąganie kar. Dobrze, że was to boli i niepokoi, ale całości nie możecie ogarnąć. Zostawcie to ojcowskiej Opatrzności i Miłosierdziu Bożemu.
Cierpliwie czekajcie, a wasze Różańce wydadzą owoc: Radość Aniołów z chwały zwycięstwa Maryi – a w nim, w tym zwycięstwie – ma być wkład waszych Różańców. (…)
(Myśli Różańcowe, tom II nr 211).