Tego roku obchodzimy 194. rocznicę pierwszych Objawień Matki Bożej św. Katarzynie Labouré, Siostrze Miłosierdzia, w Domu Macierzystym w Paryżu przy ul. du Bac 140, które miało miejsce w nocy z 18/19 lipca 1830 r. Matka Najświętsza rozmawiała z s. Katarzyną, wówczas nowicjuszką, przez dwie godziny. Ręce Siostry spoczywały na kolanach Matki Bożej. “Finałem” tego objawienia była misja wybicia Cudownego Medalika, którą s. Katarzyna otrzymała w drugim objawieniu z 27 listopada tego samego roku. Od tego czasu Cudowny Medalik jest znany na całym świecie a Niepokalana za jego pośrednictwem wyprasza niezliczone łaski i cuda. Poniżej zamieszczamy świadectwo s. Aldony, która obecnie przygotowuje się w Domu Macierzystym na misje Ad gentes i posługuje pielgrzymom:
Chcę się podzielić świadectwem, które opowiedział mi młody, 42 letni mężczyzna, w czasie jednego z dyżurów, które pełniłam w marcu tego roku w alei przy wejściu do Cudownej Kaplicy. Tu zawsze są obecne Siostry wraz z wolontariuszami, żeby służyć, pomocą, informacją, dobrze pokierować osoby lub pielgrzymów przybywających z całego świata, albo też delikatnie przypomnieć o zachowaniu ciszy. To jest wyjątkowe dla nas miejsce – Miejsce obecności Boga i Matki Najświętszej. Miejsce szczególnej modlitwy, bo tutaj ukazała Matka Boża św. Siostrze Katarzynie Labouré, powierzając jej misję wybicia Cudownego Medalika.
Kaplica jest bardzo licznie odwiedzana przez pielgrzymów z całego świata. Cała historia związana z objawieniami od 1830 r. szybko rozeszła się po świecie i nadal jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i to nie tylko dzięki troskliwym staraniom, ofiarnej pracy i posłudze Sióstr Miłosierdzia, Księży Misjonarzy i wolontariuszy. Jej przekazywanie jest cały czas żywe i czynione przez osoby, które tu się modliły, które doświadczyły wielu łask zarówno fizycznych jak i duchowych.
Jednym z takich przykładów jest właśnie młody Francuz, mieszkający niedaleko naszej kaplicy. Wychodząc z niej powiedział, to co powiedziała Matka Boża św. Katarzynie, że: „Osoby, które będą się modlić u stopni tego ołtarza otrzymają wiele łask”. To jest wielka prawda. W jego życiu się sprawdziły i co więcej, zawsze, kiedy się modlił tutaj przed ołtarzem, otrzymywał znacznie więcej niż prosił. Dodał też, że mówi o tym wszystkim swoim członkom rodziny, bliskim i znajomym. „Jak tylko macie jakiekolwiek problemy: <<Idźcie na ul. du Bac, do Kaplicy Matki Bożej, módlcie się u stopni ołtarza i z wiarą je przedstawcie. One wszystkie będą wysłuchane z Bożą hojnością>>.
Przyznał, że naprawdę tutaj się czuje namacalną obecność Matki Bożej. Opowiedział też swoje nawrócenie, które miało miejsce w jego życiu. Życiu, w którym na wszystko było miejsce, ale nie dla Pana Boga. Zakosztował wszystkiego, jak mówił. W pogoni za szczęściem sięgał po wszystkie „rozkosze tego świata”. Ale nie przyniosły mu zadowolenia im bardziej im się oddawał. Czyniły go pustym wewnętrznie i nie dawały pokoju, którego pragnął.
Dotknięty łaską nawrócenia, zapragnął Boga całym swym sercem, często przychodząc do naszej Cudownej Kaplicy. A stąd zawsze wychodził pełen pokoju, radości i jego życie zaczęło się zmieniać. Teraz jego pragnieniem jest tylko żyć dla Jezusa i Jemu się poświęcić.
Bardzo często myślę o tych słowach wypowiedzianych przez tego człowieka. Sama też jeszcze częściej modlę się na stopniach przed ołtarzem i opowiadam to świadectwo innym, aby nasza ufność w moc Bożą i pomoc Matki Najświętszej jeszcze bardziej wzrastała.
s. Aldona, Siostra Miłosierdzia
Więcej na temat Cudownego Medalika: http://szarytki.waw.pl/?page_id=11