W oczekiwaniu na rocznicę

Przed nami kolejna rocznica objawień Matki Bożej od Cudownego Medalika. Dnia 27 listopada przypada 192. rocznica nawiedzin Niepokalanej w Domu Macierzystym Sióstr Miłosierdzia przy ul. du Bac 140 w Paryżu, Francja.

Maryja przychodząc kilkakrotnie do seminarzystki (nowicjuszki) Siostry Katarzyny Labouré, dnia 27 listopada 1830 r. zleca jej misję wybicia medalika, który ludzie nazwali „cudownym” z racji wielości dokonywanych za wstawiennictwem Maryi cudów. Pochylając się nad tym niewielkim kawałkiem „metalu” dostrzegamy zawartą w nim całą historię zbawienia. Świadczy o tym awers i rewers medalika. Jest to niewielki znak a ile przez niego dokonuje się cudów: uzdrowień duchowych i fizycznych, powrotów do praktyk wiary, namacalnej obecności Maryi w życiu tylu ludzi.

I chociaż nie można już zliczyć ile miliardów medalików zostało wybitych i rozdanych wydaje się jednak, że dziś bardziej niż kiedykolwiek, jego misja jest paląco aktualna i nagląca. W dziejach historii ludzkości niezapomnianej przez Boga, który przeprowadza nas przez różne wydarzenia, w tym momencie, można powiedzieć – dziejowym, jesteśmy w trakcie 9-letniej Nowenny ku czci Niepokalanej objawiającej Cudowny Medalik. Chcemy z przesłaniem medalika, a w rzeczywistości przesłaniem zbawienia, dotrzeć do każdego człowieka lub do najszerszej liczny osób, by myśli i serca skierować na wieczne wartości w czym ma pomóc nam Niepokalana, albo inaczej: której my jako narzędzia i słudzy Matki Najświętszej mamy dopomóc. 

Liczymy na orędownictwo naszej Niebieskiej Niepokalanej Matki zwłaszcza w tych dniach, gdy wydaje się niebo będzie bliżej nas przez wspomnienie tych cudownych wydarzeń sprzed 192 laty. Dlatego módlmy sie z ufnością do Maryi Niepokalanej a Ona z pewnością nas wysłucha, jak dobra, najlepsza Matka przyjdzie z pomocą swoim dzieciom.

Międzynarodowa wspólnota Sióstr Miłosierdzia w Kaplicy Objawień

„OD BOGA OTRZYMAŁAM NOWE ŻYCIE!”

Dziś około godziny 16.00 podeszła do mnie kobieta w wieku około 50 lat i ze wzruszeniem opowiedziała swoją historię (zauważyłam, że podczas mówienia prawy kącik ust opadał jej lekko w dół). „Byłam tutaj w sierpniu całkowicie sparaliżowana, nie chodziłam i nie mówiłam. A teraz, niech siostra spojrzy – mówię i chodzę!!! To cud!!! Przyszłam podziękować Maryi i wam – wszystkim siostrom, które się tutaj modlą. Wtedy modliła się ze mną taka mała siostra z Indii.” Zapytałam ją: „Proszę pani, jednego nie rozumiem. Jeśli była pani sparaliżowana, to jak tu pani przyszła?” „Przywieźli mnie na wózku inwalidzkim! […] Mąż mnie opuścił, ale mam kontakt z dziećmi, a od Boga otrzymałam nowe życie! Teraz wszystkim chorym mówię, żeby nie tracili nadziei, żeby przyszli do Matki…

Świadectwo przekazane przez s. Weronikę