Święto Podwyższenia Krzyża Świętego i Szkaplerz Męki Pańskiej

Bóg,  który z miłości i dla miłości stworzył na swój obraz człowieka, mimo, że ten zgrzeszył, nigdy z niego nie zrezygnował. Aby przywrócić mu godność dziecka Bożego i aby na nowo mógł zamieszkać w raju, w obecności swego Stwórcy, zesłał na świat swojego Jednego i Umiłowanego Syna dla odkupienia całej grzesznej ludzkości. Jezus, Syn Boga Żywego, dla wybawienia nas  z ciemności grzechu i miejsca wiecznego potępienia poniósł za nas śmierć krzyżową i wycierpiał straszne męki dla naszego zbawienia. Przypomina nam o tym obchodzone w Kościele Święto Podwyższenia Krzyża Świętego.

Dla Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia i Księży Misjonarzy jest to dodatkowo wielki powód do wdzięczności Bogu za Jego nieskończone miłosierdzie okazane nam w swoim Synu. Dnia 14 września obchodzimy rocznicę objawienia Szkaplerza Męki Pańskiej Siostrze Miłosierdzia Apolonii Andriveau. S. Apolonia sama tak mówi o Szkaplerzu:

Miłosierny nasz Zbawca pragnie, żeby noszono szkaplerz, który mi pokazał, by oblekano się w niego i by naśladowano Go w Jego umiłowaniu cierpienia. Krzyż święty jest potężnym środkiem nawrócenia niewiernych, wzruszenia heretyków! O jakże rozbudzałaby się we wszystkich sercach pamięć na Mękę Jezusa Chrystusa przez odpust każdego piątku!

Czuję także, że to przez Mękę Jezusa Chrystusa nawraca się grzeszników i ożywia wiarę sprawiedliwych.

Nasz Zbawiciel objawiał się kilkakrotnie S. Apolonii. Tak wspomina Siostra objawienie Szkaplerza:

Rycina przedstawiająca objawienie Czerwonego Szkaplerza Męki Pańskiej Siostrze Apolonii

Kiedy w oktawę uroczystości naszego błogosławionego Ojca (26 lipca 1846) byłam wieczorem w kaplicy, czułam, że widzę Chrystusa Pana odzianego w długą szatę purpurową, i płaszcz błękitny. O, jakże w tej wzniosłej chwili biedne serce moje było przepełnione miłością Jezusa Chrystusa! O, jaki On był piękny! Nie była to już ta twarz znużona bólami zadanymi w pretorium, jaką widziałam kilka dni przedtem w czasie Mszy św.; było to uosobienie piękna! W prawej ręce trzymał szkaplerz szkarłatny, na którym był wyobrażony przybity do krzyża, otoczony temi przyrządami męki, które najsroższe cierpienia zadawały Jego świętemu człowieczeństwu. Czytałam napis wokoło krzyża: „Święta Męko Pana naszego Jezusa Chrystusa, broń nas!” U drugiego końca wełnianej wstążeczki szkarłatnej znajdował się wizerunek Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, jedno otoczone cierniami, drugie przebite mieczem; pomiędzy dwoma sercami unosił się krzyż. Po kilku dniach zobaczyłam ten sam obraz, wreszcie w dniu podwyższenia Krzyża Św. raczył mi Chrystus Pan powiedzieć: „Szkaplerz ten nadawać mają tylko Księża Misji, a ci, którzy nosić będą szkaplerz przez nich poświęcony, dostąpią każdego piątku odpuszczenia zupełnego wszystkich swoich grzechów, oraz wielkiego pomnożenia w wierze nadziei i miłości”.

I jeszcze słowa skierowane do niej przez Matkę Bożą, pełną bólu i zatroskania: Jak Zbawiciel nasz chce, żebyśmy myśleli o Jego cierpieniach! Jak Jego Matka tego pragnie! Pewnej niedzieli odprawiałam wieczorem Drogę Krzyżową. Przy trzynastej stacji zdawało mi się, że Najświętsza Panna składa w moje ramiona święte Ciało naszego umęczonego Zbawcy mówiąc: „Świat ginie, bo nie myśli o Męce Jezusa Chrystusa; czyń wszystko co możesz, by o niej myślał, by się zbawił…”

Warto też zwrócić uwagę na inne aspekty rozważania Męki Pańskiej i łaski stąd płynące. Te pełne pociechy nauki, które daje nam krzyż Jezusa Chrystusapisze ks. Etienne w r. 1853 – są biednemu ludowi bardzo potrzebne podczas pielgrzymki jego po tej dolinie łez, lecz szczególnie zbawienne są one dla niego, w czasach, w których żyjemy. Klęski ciążące na nim i grożące przybraniem wielkich rozmiarów wymagają, by znalazł podporę we wierze, by z cierpliwością i zasługą znosił nieszczęścia, które go gnębią. Jest rzeczą ważną, by zrozumiał, że ręka sprawiedliwości Bożej ciąży na ludziach tylko dlatego, aby ich karać za grzechy i że przez poddanie się Woli Bożej i pokutę można przebłagać gniew Boży i dostąpić miłosierdzia.

Trzeba, by zrozumiał, że ludzie są bezsilni w powstrzymaniu nieszczęść społecznych, że nie są w stanie uleczyć choroby narażające na niebezpieczeństwo życie społeczeństwa i że najskuteczniejszym środkiem zaradczym jest szczery powrót do praktyk religijnych i obfite czerpanie ze skarbu zasług Męki Zbawiciela. Nie wątpię, że Bóg wzniecił nabożeństwo Szkaplerza Męki Jezusa Chrystusa w obecnych warunkach dla obudzenia tych myśli wiary. Toteż powinniśmy dołożyć starań, by pomóc w wykonaniu planu Opatrzności Bożej, pracując nad rozszerzeniem tego nabożeństwa i nad zaznajomieniem wiernych z jego duchem.

Pan Jezus dając światu Szkaplerz chciał zwrócić uwagę na Jego nieskończone cierpienia, które za nas ofiarował i przez które nas zbawił. Swoją Najdroższą Krwią zmył wszystkie nasze winy. Jak bardzo powinniśmy Mu być wdzięczni  i wynagradzać! Rozważanie Męki naszego Zbawiciela przynosi ogrom łask, to skarbiec niewyczerpany. Pan Jezus powiedział do s. Apolonii: „Weźmij Moje skarby, Moją Krew i użyj ich dla zbawienia świata”. Pan Jezus dał nam wszystko a jedyne co pragnie w zamian to naszych dusz, naszej miłości! Dajmy Mu więc nasze serca, nasze dusze!

Fragmenty z: Siostra Ludwika Apolonia ANDRIVEAU (1810–1895) Tekst opublikowano w 1896 r. w „Rocznikach Obydwóch Zgromadzeń” w trzech kolejnych numerach.