192. rocznica pierwszych Objawień

Cudowna Kaplica, miejsce objawień przy ul. du Bac 140 w Paryżu

W nocy z dnia 18/19 lipca br. obchodziliśmy 192. rocznicę pierwszych objawień Matki Bożej Siostrze Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo,  św. Katarzynie Labouré, które miały miejsce w Paryżu w Domu Macierzystym Sióstr przy ul. du Bac 140 w roku 1830.

W Domu Prowincjalnym w łączności z wszystkimi Siostrami Miłosierdzia na całym świecie spotkaliśmy się na czuwaniu modlitewnym z Maryją, by kolejny raz oddać Bogu chwałę i podziękować Niepokalanej za dar nawiedzin Zgromadzenia.

Posłuchajmy św. Katarzynę, która tak relacjonuje to niezwykłe i jedyne w historii objawień wydarzenie, kiedy człowiek w sposób fizyczny mógł dotknąć Maryi, przez złożenie rąk na kolanach Matki Boga. Oto jak go przedstawiła:

Św. Katarzyna Labouré – jej nienaruszone ciało

Wieczorem w wigilię święta patronalnego św. Wincentego s. Marta wygłaszała konferencje do Seminarzystek. Mówiła żarliwie o nabożeństwie Założyciela Zgromadzenia do Najświętszej Maryi Panny. I to wywołało we mnie wielkie pragnienie, żeby zobaczyć Maryję. Położyłam się spać z tą myślą, że jeszcze tej nocy ujrzę moją Matkę. Od tak dawna pragnęłam Ją zobaczyć. O godzinie w pół do 12-tej w nocy, usłyszałam jak ktoś mnie zawołał: „Siostro Labouré! Siostro Labouré!” (Był to Anioł Stróż s. Katarzyny).

Budząc się spojrzałam w stronę przejścia, skąd dochodził głos. Rozsuwam firanki, widzę małe dziecko ubrane na biało, mogące mieć 4- 5 lat, które powiedziało do mnie: „Wstawaj szybko i chodź do kaplicy, Najświętsza Panna czeka na Ciebie!” Natychmiast przyszła mi myśl: „przecież usłyszą mnie”. Dziecko odpowiedziało mi: „Bądź spokojna, jest w pół do 12-tej, wszyscy śpią mocno. Chodź, czekam na Ciebie.”

Fotel, na którym siedziała Matka Boża, Cudowna Kaplica

Ubrałam się szybko i poszłam w stronę dziecka. Dziecko było po mojej lewej stronie promieniując światłem wszędzie, gdzie przechodziło. Wszędzie światła były zapalone, co mnie zdziwiło. Drzwi do kaplicy otworzyły się za dotknięciem palca dziecka. Dziecko zaprowadziło mnie do prezbiterium w pobliżu fotela O. Dyrektora. Czas mi się dłużył, patrzyłam, czy Siostry czuwające nad domem nie przechodzą przez chór. Wreszcie nadeszła chwila, gdy dziecko powiedziało do mnie: „Oto Najświętsza Panna! Oto Ona!”

Wtedy jednym skokiem znalazłam się przy Niej u stopni ołtarza i ręce oparłam o kolana Najświętszej Panny. Była to najcudowniejsza chwila w moim życiu. Jest dla mnie rzeczą  niemożliwą opowiedzieć wszystko, co wtedy czułam. Ona mi powiedziała jak mam zachować się wobec mego spowiednika i o wielu innych sprawach. Usłyszałam też jak się zachować, gdy spotkają mnie przykrości – żeby przychodzić tu – pokazała mi lewą ręką na stopnie ołtarza – i tu otwierać swoje serce – tu otrzymam wszystko, czego będę potrzebowała.

[Maryja powiedziała m.in.].: „Przychodźcie do stopni ołtarza, tu będą udzielane łaski wszystkim, którzy o nie będą prosić. Moje dziecko, lubię udzielać łask Zgromadzeniu – kocham Je miłością szczególną. Kocham Zgromadzenie”. Trwałam tak, nie wiem jak długo, kiedy Maryja odeszła, zauważyłam, że coś zgasło i usłyszałam głos dziecka: „Odeszła”.

Kaplica Domu Prowincjalnego

Maryja podczas spotkania z s. Katarzyną dała wiele wskazówek, wyrażała także swój ból  z powodu nadchodzących wydarzeń rewolucyjnych jak i odnowy Zgromadzenia. Przyjmijmy za swoje słowa kierowane do s. Katarzyny, wszak w jej osobie mówi do każdego z nas:  „Przychodźcie do stopni ołtarza, tu będą udzielane łaski wszystkim, którzy o nie będą prosić. Moje dziecko, lubię udzielać łask”. Maryjo, jesteśmy u stóp ołtarza, gdzie jest Twój Syn, wstawiaj się za nami w naszych potrzebach duchowych i doczesnych”.

Wieczorne czuwanie z Maryją