Życie konsekrowane – radość z oddania się Bogu

Drogie Siostry, 2 lutego obchodzimy w Kościele powszechnym Dzień Życia Konsekrowanego. Jest to dzień poświęcony życiu konsekrowanemu ustanowionemu przez naszego Papieża, Św. Jana Pawła II, w 1997 r. Chciałabym w tej krótkiej rozmowie, aby Siostry podzieliły sie swoim doświadczeniem jako osoby konsekrowane, czyli poświęcone w sposób szczególny Panu Bogu.

Siostra Ewa

Ile mają Siostry lat powołania?

            – s. Ewa – W tym roku 24 lata.

            – s. Renata – 25 lat.

– To już ładne „parę” lat! S. Renato, w tym roku ma Siostra Jubileusz… A jak to było, w jakich okolicznościach Siostry usłyszały to szczególne wezwanie do pójścia za Jezusem drogą rad ewangelicznych?

s. Ewa – W moim przypadku powołanie rodziło się z zachwytu życiem wspólnoty Sióstr Miłosierdzia w mojej rodzinnej miejscowości i parafii, z której pochodzi 21 Sióstr szarytek. Świadectwo życia kilku sióstr – oddanych Bogu, ich życie ubogie i pełne prostoty, przeplatane modlitwą i pracą, bardzo ofiarnych w służbie drugiemu człowiekowi i ich dom zawsze otwarty dla każdego. To mnie pociągało, sprawiało, że chciałam żyć tak jak one. Mieć niewiele, a być szczęśliwą.

Siostra Renata

s. Renata – Dla mnie wymownym czasem był okres liceum, gdzie człowiek dokonuje różnych wyborów. To tam pojawiły się pierwsze myśli, by pójść za Jezusem, być jak najbliżej Niego. Doświadczenie Bożej łaski, pomocy w różnych trudnościach bardziej mnie przybliżyły do Jezusa i pokazały jak wielki i dobry jest Pan i jednocześnie otworzyły na głos wezwania.

– A czy mogłyby Siostry powiedzieć, gdzie służyły na przestrzeni tych lat? Jakie pełniły posługi i gdzie teraz realizują swój charyzmat służenia Ubogim?

s. Ewa – Tak. Przez te 24 lata życia w Zgromadzeniu, Jezus zatroszczył się, aby realizacja powołania nie była monotonna. I tak byłam już w 6 wspólnotach, po kilka lat, w różnych częściach Polski i w różnych posługach. Była to służba dzieciom i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie w Specjalnych Ośrodkach Wychowawczych, dzieciom w Przedszkolach w Białymstoku i Kielcach, a obecnie dzieciom i młodzieży w Świetlicy Środowiskowej w Warszawie.

s. Renata – Miałam i mam nadal to szczęście realizować charyzmat służenia Ubogim będąc przy chorych. Pracowałam w szpitalach: w Ostrołęce, Sandomierzu, Kielcach a obecnie posługuję w Warszawie. Pochylanie się nad cierpiącym człowiekiem jest łaską i zadaniem. Często towarzyszą mi słowa św. Wincentego a Paulo, naszego Założyciela, by służyć chorym w” duchu pokory, prostoty i miłości”, a także towarzyszy mi pragnienie, by choć trochę ulżyć chorym w ich cierpieniu.

– A czym jest dla Sióstr życie konsekrowane? Jakie niesie ze sobą radości, ale i trudności?

s. Ewa – Dla mnie życie konsekrowane to specyficzny styl życia, oddania się Panu Bogu i ludziom, jeden ze sposobów na osiągnięcie świętości. Radości jakie niesie ze sobą życie konsekrowane to: nieustanne odnawianie życia w łasce Bożej, w naszym przypadku Sióstr Miłosierdzia –coroczne oddanie się Panu Bogu na nowo poprzez renowację Ślubów Świętych, bycie dla innych poprzez posługę i modlitwę, radość, że jest nas wiele idących tą samą drogą powołania wincentyńskiego. Trudności nie brakuje, tak jak w życiu rodzinnym czy u osób żyjących samotnie, bo życie człowieka przeplatane jest radościami i trudnościami. Jednak największą trudnością w powołaniu dla mnie na początku drogi, było zostawienie rodziny i opuszczenie domu rodzinnego. Jednak Pan Bóg nie daje nic ponad nasze siły, ale na każdą sytuację, czas daje szczególną łaskę.

s. Renata – Pragnę za papieżem Franciszkiem powtórzyć: „Życie konsekrowane to dar miłości, który otrzymałyśmy”. Niesie on ze sobą wiele radości: to, że na tej drodze nie jesteśmy sami, że Pan poprzedza mnie na drodze, którą mnie prowadzi; że daje mi wspólnotę, osoby, które mają podobne cele i pragnienia, a także umacnia mnie poprzez wiarę innych. Trudności są wpisane w życie każdego człowieka. To zmaganie się ze swoimi słabościami, niewiarą, która wkrada się w codzienność, a także zmaganie się ze słabościami innych.

– Proszę jeszcze powiedzieć: co jest dla Sióstr największą radością w powołaniu?

s. Ewa – Największą radością w powołaniu dla mnie osobiście jest ŚWIADOMOŚĆ WYBRANIA PRZEZ PANA BOGA i nieustanne jego prowadzenie.

s. Renata – Największą moją radością jest to, że Bóg mnie KOCHA, że jest wierny, że podtrzymuje całe moje życie i że moje słabości, upadki giną w morzu Jego miłosierdzia. Cieszy mnie, że On kieruje moim życiem, że chce się mną posługiwać. Wdzięczna jestem też za osoby, które stawia na mojej drodze.

– Co Siostry powiedziałyby komuś, kto słyszy głos powołania, głos Jezusa, który wzywa do pójścia za Nim, a boi się na ten głos odpowiedzieć?

s. Ewa – Jeśli czujesz w sercu, że Jezus Cię wzywa do pójścia za NIM, ale boisz się odpowiedzieć, masz obawy, nie jesteś pewna – proś DUCHA ŚWIĘTEGO o odnalezienie TWOJEJ ŻYCIOWEJ DROGI POWOŁANIA, o znaki, które utwierdzą Cię w Twoim wyborze. Idź za tym, co Ci podpowiada serce – szukaj kontaktu z Panem Bogiem w ciszy modlitwy, rekolekcjach, ale też kontaktu ze wspólnotą, konkretną osobą konsekrowaną. Pan Bóg nigdy nie zostawi nas bez swojej pomocy, a czyni to na tysiące sposobów, choć nam czasem trudno je zobaczyć.

s. Renata  – To Pan daje odwagę, by zostawić to, co było dotychczas i pójść za Nim. Ważne jest też szukanie światła na modlitwie, w Słowie Bożym i rozmowie z zaufaną osobą, bo Pan często rozprasza wątpliwości poprzez usłyszane „Słowo”.

Dziękuję serdeczne za podzielenie się swoim pięknym doświadczeniem realizowania miłości Boga poprzez służbę drugiemu człowiekowi. Niech Siostry Bóg błogosławi a Maryja, Matka Jezusa, którą w tym dniu szczególnie czcimy, niech otacza swoją opieką.

Rozmowę prowadziła s. Elżbieta.