„Nocne kołatanie do Matki Najświętszej”

W środę przed Uroczystością Bożego Ciała,10 czerwca 2020 r., w odpowiedzi na prośbę Ks. Arcybiskupa Wacława Depo, wspólnota Sióstr z Domu Rekolekcyjnego w Częstochowie, podjęła po apelu Jasnogórskim “Nocne kołatanie do Matki Najświętszej na progu beatyfikacji sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego”. Czuwanie trwało do północy. Częstochowską wspólnotę wsparło w tym „kołataniu” 8 sióstr z Domu Prowincjalnego Sióstr Miłosierdzia w Warszawie.

Razem z Siostrami czuwał Ksiądz Arcybiskup Senior, Stanisław Nowak, oraz ks. prof. Krzysztof Bełkot, ks. Kanonik Adam Polak i kilka osób świeckich. A nad wszystkim czuwali Ojcowie Paulini wraz z Panami Strażnikami Sanktuarium Jasnogórskiego.

Po pieśni „Dobra Matko i Królowo z Jasnej Góry” modliłyśmy się chwalebną częścią Różańca Świętego. Nasze rozmyślanie nad tajemnicami ukierunkowały teksty zaczerpnięte z rozważań sługi Bożego ks. Kardynała Wyszyńskiego. Różaniec zakończyłyśmy modlitwą o beatyfikację ks. Prymasa.

W drugiej części modlitewnego czuwania rozważałyśmy wybrane tematy z nauczania Prymasa Tysiąclecia: chrześcijaństwo, Chrystus Królem Pokoju, zaproszenie do radości. Na zakończenie, zachęcone słowami Prymasa Stefana Wyszyńskiego: „Jeżeli Ojciec Niebieski aż tak zaufał człowiekowi, że oddał ziemskiej Matce swojego jedynego Syna, to jakże my mielibyśmy się lękać oddać Matce Chrystusowej”, oddałyśmy się Matce Bożej, tekstem aktu zawierzenia, jakiego Stefan Kardynał Wyszyński dokonał 8 grudnia 1953 roku.

Modlitwą w ciszy przygotowałyśmy się do rozpoczęcia Mszy św. o godz. 23.00. Odprawiał ją Ks. Arcybiskup Senior Stanisław Nowak wraz z kapłanami trwającymi z nami na czuwaniu. Podczas homilii, ks. Arcybiskup, nie omieszkał wspomnieć, że jego „życie Pan Bóg związał z szarytkami. Najpierw siostra Karola, Rozalia i Maria w jego rodzinnej parafii. Potem szarytki wychowywały go w seminarium w Krakowie. A gdy został wychowawcą w seminarium na Piłsudskiego, to tam również były dobre, oddane siostry i matki, które musiały zdobywać dla nas jedzenie”. Pamięta, siostrę Annę, „która jak parowóz dźwigała żywność”. Gdy wyjechał na studia do Paryża tam również spotkał szarytki na ulicy du Bac i te, które z Chevaleret wyjeżdżały na letnie kolonie z dziećmi. Po obronie doktoratu, wrócił do Polski i został posłany jako wikary do Choczni, a tam znowu szarytki, siostra Maria i Bronisława, którą przezywali „dobroć sama”.

Po takim wstępie, w którym wspomniał swoje spotkania z siostrami miłosierdzia, Ks. Arcybiskup określił czym jest to „kołatanie”. Kołatanie to takie walenie w drzwi. Gorąca, ognista prośba zanoszona do Boga o to, abyśmy dobrze przeżyli ten dar beatyfikacji.  

Powiedział, między innymi: „Odkłada się beatyfikacja. To takie ważne nie jest. To kołatanie po to, abyśmy się dobrze przygotowali, żeby Polska drgnęła, żeby się coś stało na polskiej ziemi. Po to ta modlitwa nocna, żarliwa, pokutna”. (…)

„Bóg chce, abyśmy zanurzali się w Jego miłości. A tymczasem tak mało miłości. Dzisiejsza Ewangelia objawia nam Jezusa jako nowego Mojżesza: Dopóki niebo i ziemia istnieje, w Prawie nie będzie żadnej zmiany. Tylko Bóg! Nie można mieć innych wartości. Z obowiązku zachowania Dekalogu nic zmienić się nie może. O sobie Jezus mówi, że przyszedł je wypełnić.

Czekamy na beatyfikację wielkiego człowieka. Mówią o nim „Król Polski, niekoronowany”. Ale największa jest ta jego miłość do Boga i Niepokalanej. Soli Deo – tylko Bogu. Soli Deo per Mariam – Jedynemu Bogu przez Maryję. Nie tylko sam był oddany Maryi, ale chciał, aby cała Polska była Jej oddana. (…)

Błagam was Siostry, macie Cudowny Medalik. Bądźcie siostrami. Wejdźcie w pokutę, dekalog, prawo Boże zachowywane za wszelką cenę. Jest tylko Bóg! Amen”.