„Spójrzcie na KRZYŻ z wiarą a będziemy ocaleni”

Siostry Szarytki. Rzućcie jeszcze raz z samolotu tysiące cudownych medalików,
aby ocalony był Paryż.  
(Bp Józef Zawitkowski, Łowicz, 12 marca 2020)

W wielu miejscowościach w Polsce można spotkać ustawione drewniane krzyże o dwóch poprzecznych belkach. Krzyż ten w tradycji ustnej uznawany był za chroniący przed “morowym powietrzem”, czyli epidemiami dżumy, czarnej ospy, cholery, tyfusu i innych, a także gruźlicą, przed anomaliami pogody, nieszczęściami i nagłymi zgonami.

Maria Konopnicka w utworze “Dziady” opisywała takie rozstajne krucyfiksy: „…tam mór kiedyś był i ludzie się od nagłej śmierci krzyżem warowali”. Jednym z najstarszych tego typu w Polsce jest Krzyż w Ruszkowie. Pochodzi z drugiej połowy XIX w. Na belce krzyża wyryto modlitwę dla szybszego i pewniejszego oddziaływania. Brzmiała ona: Krzyż święty niech mi będzie światłem.

W Warszawie w czasie epidemii wystawiano w oknach obraz Matki Bożej Łaskawej Patronki Stolicy, czy figury św.  Józefa, św. Rocha. Przy tym zapalano w oknach świece, których światło było dla mieszkańców znakiem nadziei. Kapłani, przechodzili ulicami miasta z relikwiami świętego Patrona i z krzyżem, modląc się i błogosławiąc, wzywając do żarliwej modlitwy przebłagania Pana Boga za grzechy.

Księża Jezuici wzywają na ratunek w nieszczęściach św. Andrzeja Bobolę.  Opowiadają, że w latach 1625-1629, Wilno nawiedziło kilka niezwykle groźnych epidemii, które dziesiątkowały jego mieszkańców. Ludzie masowo opuszczali miasto, pozostawiając niejednokrotnie swych bliskich bez opieki, skazując ich na samotną śmierć. Chorzy często leżeli na ulicach lub w zamkniętych domach. Ojciec Andrzej Bobola wraz z innymi kapłanami nieśli tym opuszczonym i porzuconym swą ofiarną pomoc duchową i materialną. Nie bacząc na możliwość zarażenia się. Opiekowali się chorymi i głodnymi ludźmi. Spowiadali wiernych i udzielali im sakramentów świętych, a zmarłych grzebali. Wielu duchownych oddało swe życie w czasie tych straszliwych epidemii, służąc do końca swym braciom potrzebującym pomocy. Tradycja przypisuje wstawiennictwu św. Andrzeja Boboli uratowanie Pińska i jego okolic od zarazy w latach 1709 – 1710.

Papież Franciszek 15 marca 2020 pielgrzymował do Bazyliki Matki Bożej Większej i do krzyża św. Marcelego, które w Rzymie kojarzone są z modlitwą o wyzwolenie z zarazy. Świadkowie opowiadają: Ponownie poczuliśmy moc tego znaku opieki nad Rzymem, krzyża św. Marcelego, który wielokrotnie był znakiem Bożej opieki w sprawach prywatnych i społecznych. Kiedy w 1522 r. Rzym został dotknięty epidemią dżumy, mieszkańcy miasta wbrew zakazom mającym ograniczyć szerzenie się zarazy wynieśli krzyż na ulice. Przez 16 dni pielgrzymował przez wszystkie dzielnice miasta, a gdzie docierał, choroba ustępowała. Kiedy powrócił do kościoła św. Marcelego, epidemia się zakończyła. Św. Jan Paweł II nakazał sprowadzić ten krzyż do Bazyliki św. Piotra na Wielki Post Wielkiego Jubileuszu. W piątek , dnia 27 marca bieżącego roku, papież Franciszek właśnie przy tym krzyżu i przy ikonie Matki Bożej modlił się na pustym Placu św. Piotra za pośrednictwem mediów o ustanie pandemii koronawirusa, a następnie po cichej Adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie udzielił błogosławieństwa „URBI ET ORBI”. Krzyż św. Marcelego jest uznawany przez Rzymian za cudowny.

Czczona w najstarszym Maryjnym kościele Wiecznego Miasta ikona Matki Bożej zyskała sobie miano Salus populi Romani – Ocalenie Ludu Rzymskiego, m.in. dlatego, że to właśnie do niej modlili się Rzymianie w czasie epidemii. W 593 r. Grzegorz Wielki niósł Ją po ulicach, prosząc o wyzwolenie od panującej wówczas dżumy. W 1837 r. Grzegorz XVI modlił się przed Nią o ustanie epidemii cholery.

Z przejęciem oglądamy zdjęcia jak burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro 13 marca 2020 r., przed obrazem Matki Bożej w bazylice Madonna della Salute, na kolanach zawierzał miasto, prosząc o oddalenie zarazy.

W tradycji chrześcijańskiej ważne było częste używanie pewnych sakramentaliów, między innymi: kropielniczek z wodą święconą, których miejsce było przy drzwiach, a czyniono znak krzyża przy wyjściu z domu. Z wiarą w opiekę Bożą zawieszano na szyi medaliki, szkaplerze. Czyniono znak krzyża przed posiłkiem i po posiłku, znak krzyża na czole dziecka był błogosławieństwem na drogę do szkoły.

Świeca poświęcona w Święto Ofiarowania Matki Bożej zwana gromnicą i postawiona na oknie, była znakiem i przypomnieniem, że w ciemnościach Bóg jest Światłem.

Oto świadectwo mężczyzny, lat 26: „W moim pokoju jest krzyż, modlę się spoglądając na krzyż, jego obecność przypomina mi o miłości Boga, który za mnie umarł. Nie rozstaję się z krzyżem, bo utożsamiam się z chrześcijaństwem, a w razie niebezpieczeństwa śmierci chciałbym, by osoby widzące ten znak na mojej szyi, umożliwiły mi spotkanie się z Jezusem przebaczającym w sakramencie pojednania”.

Pewne modlitwy, takie jak „Święty Boże” –suplikacje, różaniec i „Anioł Pański”, Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale wysoko cenione w tradycji ludu chrześcijańskiego i często zalecane przez papieży, pozostają skutecznymi środkami ożywiania wiary i wołania o pomoc w trudnościach. Przepuść, Panie, przepuść ludowi swojemu…

Moc i skuteczność sakramentaliów wynikają z nieustannej modlitwy członków Kościoła, w której sakramentalia są zanurzone, co oznacza, że to nie przedmiot sam w sobie ma jakąkolwiek moc, lecz modlitwa związana z danym sakramentaliom, które jest symbolem duchowej więzi z Bogiem. Do nich też należy woda egzorcyzmowana: Niech ta woda za łaską Bożą skutecznie odpędza złe duchy i odwraca choroby; a wszystko, na co padną krople tej wody w domach lub posiadłościach wiernych, niech zostanie uwolnione od wszelkiej nieczystości i szkody; niech nie panuje tam zaraza i niezdrowe powietrze; niech ustąpią wszystkie zasadzki ukrytego wroga; …o które prosimy, wzywając Twojego świętego imienia. Także w Piśmie Świętym znajdujemy przykłady sakramentaliów: “Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy”.( Dz 19, 11-12)

Powierzmy Bogu nasze nadzieje i troski. Sięgnijmy po sakramentalia, które Bóg daje nam dla naszego wzrostu w wierze, ufności i miłości. Złóżmy nasze modlitwy w Niepokalanym Sercu Maryi, by je przedstawiła Miłosiernemu Bogu, którego błagamy o przebaczenie naszych grzechów a posługując się sakramentaliami niech okaże nam miłosierdzie i powstrzyma wszelkie zło i chorobę, które szerzą się wokół nas.